Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łania teraz trzeba wzmożonego światła i ciepła. W oszklonej hali mądrego milczenia jest nadsłuchujące werandowanie nietylko wskazane, ale nieodzowne. Przed ostatecznem swem ujawnieniem i opuszczeniem na dno świadomości daje myśl obraz, bez barw i wymiarów, a jednak widoczny pamięci twórczej, gdy składa konstrukcję. Nie można dopuścić, by jakiekolwiek pyłki wirujące, atomy, mikroby mogły ten obraz zaćmić czy omglić, czy też zadumanić. Dlatego cenny jest mi tak bardzo okres transpiracji. Po takiej dopiero, zupełnie niewinnej, beztroskiej kuracji obraz osiada w łonie świadomości i daje wyraz. Ten niekoniecznie musi być słowem, lecz może również w jaskini milczenia monolitowego poszukać schronienia, nic nigdy nie tracąc z swej cudownej mocy, którą skupiona posiada zaduma, z wiośnianej tęsknoty do porozumienia z ludzkiemi istoty. Przez słowo lub też wprost z milczenia przechodzi wyraz na twarz myśliciela i tam się rozkłada w znamienny grymas, nad którym dbała fizjonomja czuwa. Od tej to chwili dopiero właściwie jest człowiek człowiekiem, jest niezapomniany w światów kołowrocie i odróżniony pomiędzy bliźniaki. Bardzo się cieszę, że mogłem w dancingu urządzić salę dla autoterapji myślącego chcenia i oczekuję, mimo potępienia miotane na mnie przez różnych maklerów konkretnej wiedzy czy eksperymentalnego wszechdoświadczenia, że wyjdzie stąd kiedyś sporo okazów, które rozgłoszą tę anielską dobroć, tę rozkosz istnienia, jaka nastaje, skoro człowiek zdoła sam z myślą własną