Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poplamionym hojnie przegroda rycerska: dwa słupki ze sznurkiem. Po obu stronach na uboczu skromnem dwa bambusowe, dziurawe krzesełka. Dla zapaśników miejsca wypoczynku. Nieco zaś głębiej i na stopniu wyższym stoliczek mizerny, przy którym zasiedli sędziowie, konstable i po jednym tylko: jest pompier, jest felczer i główny reporter. A po prawicy tego sanhedrynu na postumencie, z którego popiersie Waszyngtona zdjęto (pod ścianą stoi przy zapylonym Lincoln’a portrecie), spoczywa praojca człowieczego rodu: czaszka z Neuderthalu. Na takiem samem widnem wywyższeniu po lewej ręce klatkę ustawiono i drutowaną siatką osłoniono. W pośrodku denka tej przezornej twierdzy bieli się koperta z pieczęcią rejenta, a w niej nagroda: pantanatosu straszliwa recepta. Tuż przy niej tresowana kobra zwinęła się w kłębek i tajemnicy pilnuje wciąż sycząc w próżnię swe groźby pochopne. Gdy zabrzmią trąby, zwiastuny zwycięstwa, gad przyuczony uśnie natychmiast, a wówczas bezpiecznie trjumfator-bokser rozewrze klatkę i weźmie kopertę. Nadmienić można pozostałe jeszcze szczegóły podrzędne: a więc w sceny głębi trębaczy dwunastka (puzony, walhornie), zaś na stoliku jest z wodą karafka, eteru flakonik, digitalis proszki, różnych bandaży zgrabne obwarzanki, rewolwer, strzykawki, papiery, kałamarz i złota gwizdawka na zielonej taśmie. Gdzie miejsce suflera, telefoniczną urządzono budkę; w jej to zaciszu i pod osłoną mrocznej poufności cała baterja pyzatych flaszek przykucnęła zgrabnie. Koniaczek Martella i rum