Strona:PL Jaworski - Historje manjaków.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nym do dalszych świadczeń. Owoc więc każdej doskonałości musi być niedoskonały, musi być uszczupleniem pojęcia i jego zacieśnieniem. Doskonałość winna wystrzegać się owoców, które przez brak lub błąd konieczny stają się niepotrzebne. Jej los — to milczenie i dostojne trwanie w jasnej świadomości. Doskonałość — to zakończenie. Córka moja, jako niepotrzebna, od dzisiejszego dnia staje mi się obojętną“.
Dziwne, że błazeństwo nie rozgniewało mnie, ni też ubawiło. Przyjąłem jako rzecz, która być powinna. Zato myśl we mnie o tobie, Medi, i o tajemnym naszym wydarzeniu całkiem się zmieniła. I poczułem: przez plamkę, tak drobniutką, przez tajemniczy stygmat, stałaś mi się, Medi, tak drogą, tak drogą —
Zamieszkałem w domu waszym. Odtąd nieustannie patrzyłem w ciche oczy twoje, jak brałaś teorje z ludzi, którzy cię otaczali, i z przedmiotów. Zwolna wdrażała się w ciebie myśl obca, myśl fałszywa, o której mówią, że jest dobrą pomocnicą biednych ludzi. Niepokoił cię wszelki ruch, więc wywijałaś rączkami, naśladując nieudolnie, uczciwie. Szedłem za stawaniem się twoim, jak szpieg. Wypatrywałem, wiele nie rozumiejąc. Oboje milczeliśmy z konieczności. Raz, gdy wyczekiwałem pierwszego słowa, uderzyłaś mię mocno piąsteczką w twarz. A potym rzewnie, cicho, wyrzekłaś w zdziwionym brzmieniu: „ma‑ma“. Byłem zrażony, wiedząc, że wszystkie dzieci wypowiadają to pierwsze słowo. I wcale przecież mnie się nie należało. Czas jakiś wstydziłem