Przejdź do zawartości

Strona:PL Jasnowidze i wróżbici.pdf/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przy życiu; lecz ja, który to piszę, już dawno podążyłem drogą, wiodącą ku krainom cieni. Zaiste bowiem, dziwne dziać się będą rzeczy, i tajemnice się odsłonią, i wiele stuleci przeminie, zanim to pismo dojdzie rąk ludzkich. A wtedy jedni wierzyć, inni wątpić będą, a tylko nieliczni pogrążą się w głębokiej zadumie na widok tych znaków, wyrytych żelaznem ostrzem na tem miejscu.
„Rok ów był rokiem lęku i grozy, co silniejsze budziły uczucia od zwykłego ziemskiego przerażenia. Albowiem wiele cudów i znaków ukazało się na ziemi, i zdala i zblizka, wskroś lądów i mórz, rozpościerały się czarne skrzydła zarazy. Dla tych atoli, co w gwiazdach czytać umieli, nie było tajemnem, że niebo zwiastowało nieszczęście. I dla mnie, Greka Oinosa, nie było tajemnem, że oto nadszedł rok siedmsetny czterdziesty dziewiąty, rok, w którym o wschodzie Ariesa planeta Jowisz miał się zespolić z czerwonym kręgiem strasznego Saturna. Dziwne zmiany objawiały się nietylko w przewrotach fizycznych kuli ziemskiej, lecz także w duszach ludzkich, w ich wyobraźniach i zadumach.
„W wytwornej sali ponurego miasta, które zwą Ptolemais, siedzieliśmy nocą przy winie z Chios; było nas siedmiu. Do pokoju naszego wiodły tylko jedne drzwi, miedziane, zamknięte od wewnątrz, przyozdobione przecudną robotą artysty Corinnosa. Czarne kotary, zwisające w ciemnej komnacie, zasłaniały nam widok księżyca, szarych gwiazd i bezludnych ulic ― ale nie zdołały przytłumić przeczucia i pamięci nieszczęścia. Działy się koło nas i nad nami rzeczy, których nie umiem dokładnie opisać ― rzeczy z ciała i z ducha. ― W powietrzu wiała duszność ― uczucia omdlenia i niepokoju. A przedewszystkiem przygniatająco działał straszny stan, tak dobrze znany chorym na nerwy: oto przychodzi chwila, kiedy zmysły są nadmiernie ożywione i czujne, a myśl pogrąża się w ciężkim śnie. Martwa