Strona:PL Jasnowidze i wróżbici.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

któraby nie była taką samą jak moja. — To był Wilson, — ale nie szeptał już, a mówił głosem, który, jak mi się zdawało, był moim własnym:
„Pokonałeś mnie; ustępuję. Ale odtąd i ty nie żyjesz; jesteś martwy dla świata, dla nieba i dla nadziei. We mnie było źródło twego istnienia — i patrz: w tym obrazie, który jest twoim obrazem, zabiłeś i mnie i siebie jednem uderzeniem”.
Jest to wypadek rozdwojenia osobowości; u patologów nowoczesnych znaleźć można cały szereg analogicznych przykładów. Są w Wilsonie dwa odrębne centra indywidualności, z których chwilami tworzą się dwie, współcześnie istniejące osoby. Człowiek, u którego fizyczna podstawa indywidualności dotknięta jest chorobą, przenosi moralne swe skrupuły, ostrzegający głos sumienia poza organizm, a w chwilach, w których najbardziej uwydatnia się kontrast między dodatniemi stronami jego natury a nadmiarem złych skłonności, sumienie to przybiera realne kształty i żyje własnem, odrębnem życiem. Nowela jest pisana w pierwszej osobie, a bohater pyta sam siebie: „Czy żyłem ciągle we śnie? I czyż nie umieram, jako ofiara grozy i tajemnicy, co osłania najdzikszą, ze wszystkich ziemskich wizyi?” Carłość można wyjaśnić alegoryą, personifikacyą dwoistości w naturze ludzkiej, walką między cnotą a występkiem w duszy jednostki; ale psychologia tego zjawiska mimo to niemniej głęboka, a prawda patologiczna niemniej jasna. W tym wypadku mamy do czynienia z moralną alegoryą, popartą dowodami ze świata rzeczywistego. A skoro tak, to może lepiej wcale nie mówić o aleoryi?
W noweli „The tell-tale heart“ bohater opisuje morderstwo, które popełnił na pewnym starcu bez przyczyny, pod wpływem jakiejś nieznanej, zagadkowej potęgi. „Nie mógłbym powiedzieć, w jaki sposób myśl o zbrodni po raz pierwszy wykwitła w moim mózgu. Ale gdy już raz powstała, nie opuszczała mnie ni we dnie ni w nocy. Przyczyny nie miałem żadnej, — nie