Strona:PL Jasnowidze i wróżbici.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

talentu zięcia, ale całą jej powierzchownością — jej łagodnym, smutnym głosem, całą jej istotą nieco staromodną, ale delikatną i szlachetną. „I przez długie lata”, dodaje ten sam biograf, „widzieliśmy tę niezmordowaną służebnicę geniuszu, która w ubogim i wyszarzanym stroju chodziła od redakcyi do redakcyi i sprzedawała poezye albo artykuł, często objaśniając redaktorów, że on jest chory; było to jedynem wyjaśnieniem, jedynem usprawiedliwieniem, kiedy zięć jej przechodził jedną z owych faz niepłodności, którą tak dobrze znają poeci nerwowi — i nigdy nie usłyszeliśmy od niej słówka, któreby wyrażało zniecierpliwienie, wątpliwość, albo zmniejszoną ufność w geniusz i dobrą wolę jej ulubieńca.
Mała rodzina prawie zawsze była gotowa do wyjazdu, bo niespokojna natura pana domu uniemożliwiała dłuższy pobyt na tem samem miejscu. Podczas następnych dziesięciu lat Poe zajęty był już przy jednem, już przy drugiem przedsiębiorstwie literackiem w Richmond, w Nowym Jorku lub w Filadelfii. Gdziekolwiek się pojawił, złoto sypało się czasopismom, jakby wygrzebane skądś magicznem jego piórem, ale on sam zawsze był ubogi, tak ubogi, że ciągle musiał się sprzedawać na warunkach literackiego wyrobnika. I gdziekolwiek się zjawił, odrazu roiło się od nieprzyjaciół, — od tych nieznanych, niewidzialnych nieprzyjaciół, od tych pasorzytów literackich, miernot plebejskich, dusz kramarskich i reklamowych, których biczował rózgą swego dowcipu i maczugą swego gniewu. Poe nadto był arystokratą i nadto prawdziwym artystą, ażeby wchodzić w kompromisy lub uwzględniać praktyczne interesa. „Literatura była mu religią”, powiada Graham, „a on, jej arcykapłan, skorpionami wypędzał kupczyków z świątyni”. Te małostkowe, drobne dusze były rozgoryczone, ale małostkowe dusze po wsze czasy były rozgoryczone; stawiano pułapki szczęściu jego rodzinnemu, pułapki jego opinii. Żona jego, złożona chorobą, otrzymywała anonimowe listy, zawierające ohydne po-