Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

otworzyć mu drzwi. Don Roque wyniósł się czem przędzej, gdy wtem nagle mój ojciec spostrzegł że kurek był odkręcony i atrament lał się na pokój. W najwyższej rozpaczy pobiegł zakręcić kurek. W tej chwili Busqueres jeszcze powrócił i udając że nie spostrzega szkody jaką wyrządził, rozwalił się na tem samem krześle, dobył cygara z kieszeni i zapalił u lampy.
«Prawdaż to Señor Avadoro — rzekł do mego ojca — że miałeś syna który utonął w tym kotle. Gdyby biedak był umiał pływać, byłby niezawodnie się wyratował. Gdzież to Señor nabyłeś ten kocioł? jestem pewien że w Toledo. Doskonała glina, w takiej samej gotują saletrę. Twarda jak kamień, pozwól sprobuję wiosłem.» Mój ojciec chciał przeszkodzić próbie, ale Burqueros uderzył w kocioł który rozbił w kawałki. Atrament, strumieniem wytrysnął, zalał mego ojca i wszystko co się znajdowało w pokoju, nie wyłączając nawet Busquera którego także mocno obryzgał.
Mój ojciec który rzadko kiedy otwierał usta, tym razem jednak zaczął krzyczeć na całe gardło. Sąsiadki pokazały się na balkonie. «Ach, zacne panie — zawołał Busqueros —