Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

namiętna, dzięki moim cukierkom, bez zazdrości poglądała na szczęście córek. Po takich chwilach, cóż poczniesz z resztą twego życia? Pójdzieszże szukać uprawnionych rozkoszy małżeństwa, lub wzdychać do uczuć zalotnicy, która nie przyrzecze ci cienia nawet rozkoszy, jakich żaden śmiertelnik przed tobą nie doznał.» — Tu Don Beliat, zmienił nagle nagle kierunek rozmowy i rzekł: — «Ale może że masz słuszność. Ojciec pani Santarez jest niewinnym i wolność jego od ciebie zależy. Rozkosz z wypełnienia dobrego uczynku powinna wszystkie inne przewyższać.»
«Don Belialu — rzekłem — bardzo zimno mówisz o dobrych uczynkach, ale natomiast bardzo gorąco o rozkoszach które ostatecznie są grzechami. Myślałby kto że chcesz moją duszę i mógłbym mniemać że jesteś.....»
Don Belial nie dał mi dokończyć. «Jestem — rzekł — jednym z głównych członków potężnego stowarzyszenia, które założyło sobie za cel uszczęśliwianie ludzi i wyleczanie ich z nierozsądnych przesądów, jakie wysysają z mlekiem ich matek a które potem w poprzek stają wszystkim ich żądaniom. Wydaliśmy już wiele mądrych książek, gdzie jak najoczywiściej dowodzimy, że miłość samego