Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do mnie — nie mógłbyś mi powiedzieć jak się ma dzisiaj Señor Soarez?» — «Zdaje mi się że nie dobrze — odpowiedziałem — ale w tej chwli usnął i mam nadzieję że sen go nieco pokrzepi.» — «Mówiono mi że jest mocno cierpiącym — ciągnęła dalej nieznajoma — i pewna osoba która szczerze się nim zajmuje prosiła mnie, abym sama przekonała się o stanie jego zdrowia. Bądź tak grzecznym i jak się przebudzi oddaj mu ten bilecik. Jutro przyjdę sama dowiedzieć się czy mu lepiej.» Przy tych słowach dama znikła, ja zaś schowałem bilecik do kieszeni i wróciłem do izby.
Po chwili wrócił Toledo z lekarzem. Zacny kapłan Eskulapa, przypomniał mi z postaci doktora Sangra Morena, zastanowił się nad chorym, pokiwał głową, poczem dodał że w tej chwili za nic nie mógł ręczyć, że jednak pozostanie przez całą noc przy Soarezie i że nazajutrz będzie w stanie udzielenia ostatecznej odpowiedzi. Toledo uścisnął go przyjacielsko, polecił aby nie szczędził wszelkich starań i wyszliśmy razem obiecując sobie, każdy w duszy, nazajutrz ze świtem powrócić. W drodze opowiedziałem kawalerowi odwiedziny nieznajomej kobiety, wziął ode-