Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ CZTERDZIESTY TRZECI.
Zebrano się jak zazwyczaj i margrabia widząc wszystkich oczekujących w milczeniu, zaczął w te słowa:
DALSZY CIĄG HISTORYI MARGRABIEGO TORRES-ROVELLAS.
— Mówiłem wam jak przeniewierzywszy się dwa razy Elwirze, za pierwszym doznałem bolesnych wyrzutów sumienia, za drugim zaś niewiedziałem czyli znowu mam je sobie czynić lub też wcale o nich nie myśleć. Z resztą mogę wam zaręczyć, że zawsze jednakowo kochałem moją kuzynkę i równie płomienne pisywałem do niej listy. Mentor mój, pragnąc wyleczyć mnie z romansowości, pozwalał sobie czasami postępków które wychodziły nieco z zakresu jego powołania.