Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/082

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie — bez wątpienia, urok jest w moich oczach, a ty Pani jesteś jedyną jego przyczyną. Czyliż miejsca te byłyby tak opuszczonemi, gdyby drudzy widzieli w nich te piękności jakie ja za każdym krokiem odkrywam?
W tym ogrodzie, trawnik świeżej zielenieje, jasmin tchnie bardziej balsamicznym zapachem i krzewy pod któremi przeszłaś zazdrosne swego miłosnego cienia, z większą siłą opierają się palącym promieniom słońca. A przecież tylko przeszłaś pod niemi, cóż się więc stanie z sercem w którem pani zostaniesz na wieki?»
Dokończywszy tego listu, od czytałem go i spostrzegłem w nim pełno niedorzeczności, — dla tego też nie chciałem ani go oddać ani odesłać. Tymczasem, niby dla przyjemnego złudzenia zapieczętowałem go i podpisałem: «Do pięknej Inezy» poczem wrzuciłem go do szuflady.
To uczyniwszy, przyszła mi chęć wyjścia na przechadzkę. Przebiegłem ulice Madrytu i przechodząc obok gospody pod Białym Lwem, pomyślałem że dobrze uczynię jeżeli tu zjem obiad i tym sposobem uniknę przeklętego natręta. Jakoż kazałem so-