Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niesprawiedliwość tak dalece zatwardziła już moje serce, że mowa ta nie uczyniła na mnie najmniejszego wrażenia. Wzięłam dziecię na ręce i odeszłam do mego pokoju.
Na nieszczęście zapomniałam o czekuladzie, książe zaś, jak się później dowiedziałam, od dwóch dni nic nie jadł. Filiżanka stała przed nim, porwał ją i wychylił duszkiem, poczem odszedł do ciebie. W pół godziny posłał po doktora Sangro-Moreno i kazał aby oprócz niego nikogo nie wpuszczano.
Udano się do doktora ale wyjechał był na wieś dla jakiejś dyssekcyi, pojechano za nim ale już go tam nie było, szukano go u wszystkich jego pacyentów, nareszcie we trzy godziny przybył i znalazł księcia trupem.
Sangro Moreno, z wielką uwagą zastanawiał się nad ciałem księcia, wpatrywał się w paznokcie, oczy, język, kazał przynieść od siebie mnóstwo flaszek i zaczął czynić jakieś doświadczenia. Następnie, przyszedł do mnie i rzekł: «Mogę panią zapewnić że książe umarł w skutek mieszaniny żywicy narkotycznej z metalem gryzącym. Wszelako obowiązki krwawego trybunału nie do mnie należą, zostawiam więc sprawę tę Najwyższemu Sędziemu w niebie. Przed światem, ogłoszę