Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lampę która natychmiast zagasła. W tej chwili dał się słyszeć głos przeora przyzywający Sanuda. —
Gdy tak mówił naczelnik cyganów, jeden z jego ludzi przyszedł zdawać mu sprawę z czynności hordy, ale Rebeka zawołała: «Proszę cię abyś nie przerywał w tem miejscu twego opowiadania. Muszę dziś jeszcze dowiedzieć się jak Sanudo wybrnął z tak draźliwego położenia.»
«Pozwól pani — odrzekł cygan — abym poświęcił kilka chwil temu człowiekowi, poczem będę mówił dalej.»
Pochwaliliśmy jednogłośnie niecierpliwość Rebeki, cygan zaś wyprawiwszy człowieka który go zatrzymywał tak dalej swoją rzecz ciągnął:
— Dał się więc słyszeć głos przeora przyzywający ojca Sanudo który zaledwie miał czas zamknąć drzwi na klucz i udać się do swego przełożonego.
Ubliżyłbym waszej przenikliwości, sądząc że jeszcze nie odgadliście iż fałszywą Mendozą był Veyras, hrabianką zaś ta sama dziewczyna którą chciał zaślubić wice-król Mexyku.
Znalazłem się więc od razu zamkniętym