Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiedziała Kleopatra, — poszlijmy więc po Arystobula.»
«Boże Izraela i Jakóba, — zawołał mój dziad — mamże wierzyć moim uszom? Asmoneeńczyk, czysta krew Machabeuszów, następca Arona, paziem u Antoniusza? nieobrzezańca i wylanego na wszelkiego rodzaju rozpustę. O Delliuszu, za długo żyłem na świecie, rozedrę moje szaty, odzieję się workiem i głowę posypę popiołem.»
Mój dziad uczynił jako rzekł. Zamknął się u siebie opłakując nieszczęścia Syonu i żywiąc się własnemi tylko łzami. Zapewne byłby upadł pod brzemieniem tych uderzeń, gdyby po kilku tygodniach Dellius niebył zapukał do jego drzwi mówiąc: «Arystobul już nie będzie paziem Antoniusa, Herod poświęcił go na wielkiego kapłana.»
Natenczas dziad mój otworzył drzwi, pocieszył się tą nowiną i wrócił znowu do dawnego trybu rodzinnego życia.
Wkrótce potem Antonius wyjechał do Armenji wraz z Kleopatrą, która udała się w tę podróż w celu zagarnięcia Arabji skalistej i Judei. Dellius należał także do podróży i za powrotem opowiedział memu dziadowi wszystkie szczegóły. Herod kazał uwięzić Ale-