Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uczucia moje ku Elwirze doszły głębokiej namiętności, ale zarazem stosunkowo zwiększyły moją bojaźliwość. Przybywszy do Segowji niemogłem odważyć się pójść z odwiedzinami do pana de Torres lub innych osób z któremi zapoznałem się w Madrycie. Chciałbym był wstawienia się za mną kogoś trzeciego do Elwiry, i uprzedzenia jej względem mnie jako ja względem niej byłem już uprzedzony. Zazdrościłem tym, których rozgłośne imie lub świetne przymioty, wszędzie poprzedzają, sądziłem bowiem że jeżeli na pierwsze wejrzenie nie pozyskam przychylności Elwiry, wszelkie moje późniejsze starania będą bezużytecznemi. Tak przepędziłem kilka dni w gospodzie nie widząc nikogo. Nareszcie kazałam zaprowadzić się na ulicę gdzie stał dom pana de Torres; naprzeciwko spostrzegłem napis oznajmiający mieszkanie do najęcia. Pokazano mi izbedkę na poddaszu, zgodziłem ją za dwanaście realów na miesiąc, przybrałem nazwisko Alonza i powiedziałem żem przybył za sprawami handlowemi.
Tymczasem sprawy moje handlowe ograniczały się na spoglądaniu przez żaluzye moich okien, gdy w tem wieczorem, spostrze-