Przejdź do zawartości

Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dna jednak nie będzie w stanie więcej cię kochać od nas, Jednakże drogi Aflonsie musisz jeszcze raz ponowić przysięgę że nam dochowasz tajemnicy i nie dasz wiary gdyby ci co złego o nas mówiono.» Uśmiechnąłem się lekko na ten ostatni warunek, ale zgodziłem się na wszystko i otrzymałem nagrodę w najczulszych pieszczotach.
Po chwili, Emina rzekła: «Kochany Alfonsie, te relikwije które nosisz na szyi, ciągle rażą wzrok Muzułmanek, czy nie możesz ich zrzucić?» Dałem odmowną odpowiedź, ale Zibelda objęła mnie za szyję i nożyczkami które trzymała w ręku, przecięła wstążkę. Emina natychmiast porwała relikwije i rzuciła je w rozpadlinę skały. «Jutro włożysz ją napowrót, — rzekła — tymczasem zawieś na szyi tę plecionkę z naszych włosów wraz z przywiązanym do niej talizmanem, który uchroni cię może od niestałości jeżeli w świecie zdoła uchronić od tego kochanków.» Chciałem poskoczyć za relikwijami, ale dziewczęta opasały mnie pierścieniem z ich śnieżnych ramion i tak ponętnie zaczęły się uśmiechać, że niebawem ogarnęły cały mój umysł i nie miałem czasu o niczem innem myśleć. Czułem jak krew biła we mnie