Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

będą mieli do tego czasu, gdyż okręt jest już przygotowany i odebrałem wyraźne rozkazy aby jutro puścić go na morze. —
Gdy Zoto odszedł, piękna Emina rzekła z wyrazem głębokiego smutku: «Ten człowiek ma słuszność, chwile szczęścia zbyt krótkie są w życiu człowieka. Przepędziłyśmy tu trzy dni które może już nigdy w życiu nam się nie powtórzą.» Wieczerza wcale nie była wesoła, pośpieszyłem więc z życzeniami dobrej nocy moim kuzynkom. Spodziewałem się że ujrzę je w moim pokoju i wtedy łatwiej zdołam rozproszyć ich tęsknotę. W istocie przyszły wcześniej jak zazwyczaj i na domiar mego szczęścia spostrzegłem że niemiały na sobie ozdób które pierwszego dnia zaraz tak mi się nie podobały. Zrozumiałem wybornie uprzejmość zachwycających dziewcząt, ale Emina nieufając mojej domyślności rzekła: «Kochany Alfonsie, poświęcenie twoje dla nas było bez granic, pragnę abyś równie sądził o naszej wdzięczności. Być może że się już więcej nie ujrzymy. Może dla waszych kobiet łatwiejszem jest zapomnienie, ale my chcemy wiecznie żyć w twojej pamięci i jeżeli kobiety madryckie przewyższają nas w wykształceniu i obejściu, ża-