Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ślenia z całych sił nienawidziłem, i gdyby Testa-Lunga chciał był mi wierzyć, oddawna byłby go już wypędził.
Moro, potrafił wkraść się w zaufanie Antonina i przyrzekł mu dopomódz w miłości; pozyskał również ufność u Sylwji i przekokonał ją że miałem kochankę w sąsiedniej wiosce. Sylwia lękała się wyznać przedemną powziętych podejrzeń, ale postępowanie jej zaczęło być coraz bardziej wymuszonem, domyślałem się więc że stygnął w niej zapał dawnej miłości. Z swojej strony Antonino, uwiadomiony o wszystkiem przez Mora, podwoił zalecania przy Sylwji i przybrał postać zadowolnioną, która dała mi do zrozumienia że był szczęśliwym.
Nie byłem wcale wprawnym w odkrywanie podstępów podobnego rodzaju. Zamordowałem Sylwią i Antonina. Ostatni na chwilę przed śmiercią wyznał mi zdradę Mora. Z zakrwawionym sztyletem, pobiegłem do zdrajcy; Moro przeląkł się, padł na kolana i wyjąkał, że książe Rocca-Fiorita zapłacił mu aby mnie i Sylwię zgładził ze świata, i że jedynie w celu uskutecznienia tego zamiaru przyłączył się do naszej bandy. Utopiłem mu sztylet w piersiach. Następnie wybrałem się do