uwagę. Wylądowanie nasze nie odbyło się bez pewnej okazałości. Było to właśnie w godzinach Corso, podczas których cały wielki świat używa przechadzki na wybrzeżu. Postępowaliśmy poważnym krokiem z przodu i z tyłu strzeżeni przez zbirów.
Principino znalazł się w liczbie widzów, jak tylko mnie ujrzał natychmiast poznał i zawołał: Ecco lu piciolu banditu delli Augustini. W tej samej chwili skoczył mi do oczu, porwał za włosy i zadrapał w twarz. Miałem ręce związane z trudnością więc mogłem się bronić.
Przypomniawszy sobie jednak fortel używany przez majtków angielskich w Liwurnie, pochyliłem głowę i z całej siły uderzyłem Principina w brzuch. Niegodziwy malec padł na wznak. Wkrótce jednak porwał się z wściekłością i dobył z kieszeni małego noża którym chciał mnie zranić. Aby uniknąć tego ciosu, podstawiłem mu nogę, upadł mocno na ziemię i nawet padając sam zranił się własnym nożem. Księżna przybyła na tę sprawę i kazała lokajom aby powtórzyli ze mną scenę z klasztoru, ale zbiry sprzeciwili się temu i zaprowadzili nas do więzienia.
Krótko trwał proces naszej osady, skazano
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/145
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c6/PL_Jan_Potocki_-_R%C4%99kopis_znaleziony_w_Saragossie_01.djvu/page145-596px-PL_Jan_Potocki_-_R%C4%99kopis_znaleziony_w_Saragossie_01.djvu.jpg)