Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/070

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rannym, natychmiast zniżył ostrze swej szpady i jął przepraszać pułkownika że śmiał go trudzić, na co ten odpowiedział ofiarując swoje usługi, wymienił swoje nazwisko i gdzie można było go znaleźć w Paryżu; poczem wsiadł do powozu i odjechał
Mój ojciec z początku nie zważał na ranę, ale ciało jego tak było innemi pokryte, że nowy ten cios uderzył w dawną bliznę.
Pchnięcie szpady pułkownika odkryło postrzał karabinowy po którym kula mu jeszcze pozostała. Ołów tym razem wydostał się na wierzch i po dwu miesięcznem okładaniu i przewijaniu, rodzice moi puścili się w dalszą drogę.
Mój ojciec przybywszy do Paryża natychmiast pośpieszył odwiedzić Margrabiego d’Urfé (tak się nazywał pułkownik z którym miał spotkanie). Był to jeden z ludzi najwięcej poważanych na dworze; przyjął mego ojca z niewypowiedzianą uprzejmością i obiecał przedstawić go ministrowi jakoteż pierwszym panom francuzkim. Mój ojciec podziękował mu i prosił tylko o przedstawienie go księciu de Tavannes, który naówczas był dziekanem marszałków, chciał bowiem zasięgnąć bliższych wiadomości względem trybu-