Strona:PL Jan Lemański Colloqvia albo Rozmowy.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W ziemi ośpiewać mógłbym,
Lecz wolę — milczenie.

Wyć, piać — nie rzecz kreta,
Jeszczeby powiedziano
Na mnie: ot — poeta.

Śpiewają, piszczą, drą się
Ptaszki... tak, bo głupie.
Nie widzą, że kot słucha —
Kot, który je schrupie...

Hm... niedawno znalazłem
Skarb w ziemskiej czeluści:
Mamże zaraz na drzewo
Leźć i śpiewać?... Jużci!

O, wnet by się kto zwiedział
Z kumów lub kumoszek:
Rozgrzebywać, ryć, gmerać...
Zepsuliby loszek.

Promulgacye, jawności,
Wnętrz wyśpiewywanie
Winno karze podlegać,
A co najmniej — zganię.

Ja takbym postanowił:
Na wierzch trocin kupę
Wywnętrzaj, a w głębinach
Żyj sam na sam z łupem... —