Strona:PL Jan Lemański Colloqvia albo Rozmowy.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Znam tych kraciastych moc budek...
A tom się złapał jak dudek!


POGROMCA, trzaskając batem.

Do cudzych Gazel byś nie lazł!

Uderza lwa po łapach. Następnie staje w pozie, z atletycznie wypiętą piersią, zwrócony do widzów.

Ja cenię dolar, niezłą mam gratkę.
Pocóżeś, królu, żądze rozpasał?
Zamiast pustyni będziesz miał kratkę,
Pod moim batem będziesz ty hasał.


CHÓR VOX HUMANA.

Żeby był nie był żądzy rozpasał,
Terazby sobie po stepie hasał.


POGROMCA.

Choć i ja kocham, kocham Dolores,
Ale mi obca jest chuć zwierzęca:
Dolar mię, dolar więcej przynęca,
Więc mam trzos pełny i czyste mores.


CHÓRY, unisono.

Ten ma dolores, który ma żonę,
Ale ma mores nieuszkodzone.


Zasłona spada.