Przejdź do zawartości

Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/280

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DOKTOR.
Filozof z waści!... Za to ja wam powiem,
że filozofia prowadzi do piekła,
a człek przemądry głupszy jest od głupca.


WOJTEK.
To nie nowina: każdy prosty owczarz
będzie wam umiał, panie, wytłómaczyć,
że są na świecie bardzo mądrzy ludzie,
co wszystkie księgi połknęli odrazu,
a nie umieją odróżnić pszenicy,
kiedy kiełkuje, od żyta... A znowuć
stara jest prawda, którą już spisano
za dawnych czasów w świętej ewangelii,
że w niebie mało jest ludzi uczonych,
ino prostacy, a przecie największą
zawszeć mądrością dostać się do nieba.


DOKTOR do Mefista.
Z takim to trudna sprawa.


MEFISTO.
No, a w niebie
czy tam jest dobrze?


WOJTEK.
Niechby tylko krztynę
lepiej, niż tutaj na ziemi, to zawszeć
warto pozostać, widzicie, prostakiem,
by mu otwarto te niebieskie bramy.
Do Doktora.
Z was to zapewne wielki jest adwokat
albo też inny spekulant?


MEFISTO.
Mój pan jest lekarzem.