Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
przyklękła w kościele,
wypłakuje oczy.
Janiczku! Janiczku!
Czemu twej dziewczynie
w tej radosnej chwili
łezka z oczu płynie?...


JEDEN Z GÓRALI.
Cóż się tam stało?... Koło wschodniej bramy
na murach biała chorągiew...


INNY Z GÓRALI.To zdrada!
Na murach koło wschodniej bramy widać białą chorągiew i słychać jak mówi:


CZEPIEC.
Haj! moje życie i życie mych druhów
i nasza wolność za życie hetmana
i onej reszty buntowszczyków...
Z poza murów słychać:


GŁOS JAROCKIEGO.
Masz je...
Szlacheckie słowo ci daję...
Krzyś równocześnie pada od kuli.


JEDEN Z GÓRALI.
Krzysiowi
wypadły z ręki gęśliczki — od kuli
zginął... haj, skończył swe granie.


CZEPIEC równocześnie, zwrócony z swym oddziałem ku Napierskiemu, Łętowskiemu i innym, do swoich:
Powiązać!
Do Jarockiego za sceną.
Brama otwarta!