Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
kiedy niewdzięczna — tak jest napisano —,
związana będzie grubymi powrozy
i w ogień wieczny rzucona.


NAPIERSKI.
Mój Czepcze!
Słychać strzał już blizki, — do otoczenia.
Bracia! na baszty... świeży strzał!...
Do Czepca.
Ty — druhu,
ku wschodniej bramie, ja — ku zachodowi.
Idzie z Łętowskim, Radockim i ich junakami na mury.


CZEPIEC głośno do swoich.
Do mnie, mołodcy! w ordynek wojenny!
Walczyć będziemy — odważnie, jak rysie —
głosem przyciszonym
jak nasi bracia, którzy w ogień biegli
i zasię wszyscy jak kłody polegli...


TRZECI GÓRAL z oddziału Czepca, półgłosem.
Chyba-ć sam biskup niema lepszej gęby,
niż ten pan hetman, co na śmierć niechybną
wydał i Brzegę i Stopkę i Walę
i Mocarnego, Sawkę i Tatara
i wszystkich naszych druhów i przyjaciół...


SZÓSTY GÓRAL.
Mówi o zdradzie, a sam jest największy
zdrajca na świecie... Ty nas ratuj, Czepcze.


CZEPIEC, który podczas tego ogląda niby broń swego oddziału etc.
Abyście tylko wiernie stali przy mnie.