Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/222

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Panięta mają w sobie miłosierdzie
tylko dla paniąt i dla ich pachołków.


TRZECI GÓRAL.
O haj! dla paniąt i dla ich pachołków.


CZEPIEC.
Wysłał też naszych na pewną zasadzkę:
po wszystkich drogach naokoło zamku
roją się pszczoły biskupie... On wiedział,
że nas zamało, aby szturm wytrzymać,
tak nas zostawił jeszcze mniej. Tem łatwiej
wykonać zdradę — tak sobie pomyślał —
my nie przeszkodzim... Chciał i mnie wykurzyć,
abym już wisiał o dzisiejszym ranku,
alem się oparł... Wiem, że jeden z żydków
był u biskupich i wrócił z pisaniem,
obiecującem życie Napierskiemu
i jego służkom, jako że już naszych
oddał im w ręce, a i zamek odda...


SZÓSTY GÓRAL.
Zdrajca! zgubieni my wszyscy!


CZEPIEC.
Nie jeszcze!
Wiem, pan Jarocki nie bardzo mu wierzy.
I ja mam swoich, a ci mi donieśli
dzisiejszej nocy, jako ma mniemanie,
że nas tu pełno i że najście chybi...
Potrzeba ubiedz pana Napierskiego...


INNY GÓRAL.
Cóż nam wypada?