Strona:PL Jan Kasprowicz-Dzieła poetyckie t.2.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
KRZYŚ.
Ha! człowiek
juści-by rad był posłuchać hetmana,
ale kiej idzie o granie... Haj! lubię
swoje gęśliczki... tak rozmiłowany-m
w naszej muzyce, że zagram...
Gra zbójnickiego.
Górale, z ciupagami w górę, zaczynają tańczyć zbójnickiego.


CZWARTY GÓRAL podchmielony, do Mojsze.
Mosieczku,
luby Mosieczku! stań-że nam w środeczku!
Wciąga go w koło.


MOJSZE.
Co nie mam stanąć? jak panowie każą?...
Żydek usłucha... On bardzo posłuszny...
Górale tańcząc, uderzają go po kolei ciupagami w głowę.
Mojsze prawie z płaczem, uginając grzbietu.
Oj, oj! oj, oj, oj!


TRZECI GÓRAL.
Cóż to? pchła ugryzła?
Poczekaj, Mojsze, zaraz ją zabiję!...
Uderza go ciupagą w głowę.


MOJSZE j. w.
Panie jenerał! oj, oj!


SZÓSTY GÓRAL.
Dać mu spokój!
Co wam się pastwić nad żydkiem?...


PIERWSZY GÓRAL wypychając Mojsze.
Do Sury!
Będzie potrzeba, my-ć tam ku pierzynie