Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/566

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

był mecenasem w Warszawie i używał wielkiéj popularności, umarł dnia 5 września 1837 roku w Busku, gdzie bawił dla poratowania zdrowia.
210. Franciszek Siarczyński rodem z Rusi, był pijarem i sławnym professorem szkół zakonnych w Warszawie. Zwrócił na siebie uwagę Stanisława Augusta. Uwolniony następnie od służby był professorem najprzód w Kozienicach, dobrach stołu królewskiego, potem w Łańcucie u Lubomirskich, wreszcie w Jarosławiu, gdzie miał blisko Sieniawę i dom Czartoryskich. Szczęśliwy był w swem pożyciu, miał szacunek wszystkich, najwięksi panowie wyrywali go sobie. Pracy poświęcił się całkiem, naukę miał ogromną i w swoim czasie zapewne nikt go nie przewyższał znajomością rzeczy ojczystych. Charakter posiadał zacny, duch gorliwy i obywatelski. Zacząwszy pracować dla literatury w młodym wieku, wypuścił z ręki pióro dopiero ze śmiercią. Różnorodne bardzo było jego naukowe usposobienie, dotykał wszystkiego z kolei, ale najwięcéj miłości miał dla historji narodu, tylko to nieszczęście, że nie był dość krytyczny, nieraz nawet na pamięć pisał, bo mu tak się a nie inaczéj zdawało, stąd znajduje się moc błędów w jego dziełach. Tłómaczył kilka dzieł historycznych, wydał „dykcjonarz jeograficzny“, zbierał „traktaty mocarstw europejskich“ z kilku innymi pijarami. Ale najznaczniejsze jego dzieła są: „Obraz panowania Zygmunta III“, które na dwie połowy się dzieli. W jednéj rozpowiedział pokrótce dzieje sławnych osób téj epoki, w drugiéj wystawiał obyczaje, religię, oświecenie, towarzystwo, związki Polski z obcemi mocarstwami, pomyślność i klęski publiczne. Siarczyński był postępowym pisarzem, czuł potrzebę krytykowania dzieł ukazujących się w literaturze, ale oprócz niego nikt z pisarzy dawniejszego kroju, epoki stanisławowskiéj, potrzeby téj nie rozumiał. Skrytykował więc np. dzieje Zygmunta III Niemcewicza i stąd wywołał na siebie wielką burzę. Krytyka to była względna, rodziła się albowiem dopiero, wychodziła z pieluch sama myśl recenzji. Zdanie Siarczyńskiego o Niemcewiczu byłoby na dzisiaj mierną ramotą, ale że wykrywało pewne niedostateczności i błędy, starowiercy ze zgrozą powitali ten nowy objaw życia, który im zdawał się całkiem niepotrzebny. A jednakże Siarczyński pomimo tego, że Niemcewicza krytykował, był sam tylko ze szkoły ursynowskiéj historyków. Umarł 7 listopada 1829 r.