Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/408

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przejrzawszy i uporządkowawszy archiwum koronne, co mu zlecił głównie Zygmunt August. Przygotowanie to ciągnęło się długo, bo Kromer ciągle był od téj roboty odrywany. Pisał więcéj dla sławy narodu, więc mu chodziło nietylko o treść, ale i o szatę, o język łaciński, z którego u poprzedników swoich nie był kontent. Doprowadził opowiadanie tylko do czasów Zygmunta starego. Naród tak był radosny z otrzymania téj księgi dziejów, że publicznie mu dziękował za pracę na sejmie w 1580 roku. Wolał ujść Kromer nienawiści ludzkich i dlatego nie opisywał swoich czasów, to mu największy wyrzut od potomności zjednało, lubo i to warto naganić, że pisał prędko, bo w ciągu lat czterech skończywszy swoje historję, temsamem już pokazał, o co mu głównie chodziło. Wziął tekst gotowy poprzednich kronik, porządkował go tylko i styl wygładzał i stanął na tém, na czém inni stanęli. Stąd bardzo mało w Kromerze poprawek odnoszących się do rzeczy, nietyle ich przynajmniéj, ileby wymagać można było po znakomitym uczonym. Z języka cała mu zaleta. Marcin Błażowski, prawie spółczesny Kromerowi, tłómaczył jego dzieje na język polski. Opisywał także Kromer Polskę w osobnem dziełku wtenczas, kiedy po śmierci Zygmunta Augusta nowość widoku, że naród cały króla sobie wolnie wybierał, zwróciła uwagę świata na ojczyznę naszą. Każdy w Europie chciał dokładnie wiedzieć, co to jest Polska i skąd jéj to wielkie, majestatyczne prawo? Kromer więc wystawił obraz Polski dla przyszłego króla, ale pełno w tym obrazie znajduje się opuszczeń i błędów (Biblioteka warszawska 1855. T. I. strona 176 i t. d.). Nie był więc Kromer sumiennym. Znakomitość polityczna i kościelna pierwszego rzędu, ma wprawdzie sławę i z literatury, ale widzimy, że na nią nie pracował tak szlachetnie i tak zacnie, jak na co innego.
Jan Krasiński, kasztelanic ciechanowski, synowiec rodzony biskupa krakowskiego, co to oczy zamknął w Knyszynie Zygmuntowi Augustowi, kantor krakowski, z tejże saméj przyczny, co Kromer, opisywał Polskę na prośbę swojego nauczyciela Sygoniusza z Bononii. Była to więc książka także dla Europy. Dokładniejszy daje nam dzisiaj obraz dawnéj Polski, aniżeli obraz Kromera, tego właśnie spodziewać się nie należało. Umarł Krasiński dopiero 13 kwietnia 1612 r. Dzieło jego wyłożył na polskie i wydał Stanisław Budziński w Warszawie 1852.