Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/308

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Płaszczykiem pstrych piór odziany?
— On tak powie: — „proszę panie
Niech to mam zawsze śpiewanie:
Weź mię a zanieś do swego
Jezusa i Matki Jego.
Zanieś małego szczyglika
A oddaj mię za muzyka
Niechaj słucha obu naju
Lepiéj nam tam niż tu w gaju
Sam od Jezusowéj ręki
Będę latał i przez dzięki,
Pod stołeczkiem téj dziecinki
Będę zbierał odrobinki
I pić z kieliszeczka Jego;
Będę się uczył u Niego
A nie chcę służyć inszemu
Do méj śmierci, tylko Jemu.
Choćby też w czem urażony
Kazał mi lecić w swe strony
Wolę go raczéj przeprosić
Niźli się indziéj wynosić“.
A tak Jezu ptaszka tego
Dajęć dziwnie powolnego:
Gdy chcesz, miej go za muzyka
Gdy chcesz miej za służebnika.

106. Szymon Szymonowicz, Ormianin, albo rusin, co niepewna, syn Szymona, rajcy miejskiego we Lwowie, który od miejsca swego pochodzenia zwał się Brzezińskim, a był człowiekiem uczonym, mistrzem nauk wyzwolonych i stad jako znawca literatury starożytnéj, dom swój zawsze otwierał dla wszystkich znakomitości, już nietyko polskich, ale nawet i cudzoziemskich. Młody Szymon od dzieciństwa przejęty zapałem dla wzorów greckich, przezwał się Symonidesem; jest to żywcem przetłómaczenie nie nazwiska rodzinnego, bo jako nieszlachcic widać go nie miał, ale nazwiska, jakie urobił sobie od imienia ojca, co właśnie dowodzi, że nie pochodził ojciec jego z Mazowsza ale z Rusi. Urodził się we Lwowie w r. 1557. Uczył się zaś w Krakowie i tam zaczął literacki zawód od poematu, który