Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rej Utrzymuje, że liczba złych skłonności w człowieku odpowiada liczbie grzechów głównych. Przestrogi więc swoje rozdrabnia i wskazuje, jako to szlachcic poczciwy wezwany do krzesła senatorskiego, to jest zaszczycony na ziemi dostojeństwem, ma strzedz się pychy, łakomstwa i t. d. Przestrogi te czysto są polskie, jedynie wolności polskiéj przystoją. Bo zresztą na całym świecie podówczas nie było króla takiego, któryby mógł słuchać poczciwym sercem a bez gniewu wyłuszczenia wad swoich, nie było téż na całym świecie senatora, któryby się odważył na to wyłuszczenie. Król i senator i wolność taka była w Polsce za Reja. I konstytucja narodowa stosownie się urobiła; najzacniejsi dwaj ostatni królowie jagiellońscy ojciec i syn, byli to ludzie poczciwi, tacy, jakich chciał widzieć Rej, bez żółci i bez miłości własnéj, byli to poczciwi i najwierniejsi słudzy szlacheckiéj rzeczypospolitéj, którzy ją tak umiłowali, że nie chcieli blasku koron obcych, że nie umieli myśleć o własnéj rodzinie, a wszakże jest to najpospolitsza namiętność, która się trafia i u największych ludzi. Obydwaj królowie całe życie myśleli o dobru ojczyzny, o potędze jéj i chwale, o doprowadzeniu unii stanowczéj wewnątrz kraju, Zygmunt August zrzekał się nawet dziedzictwa Litwy dla dobra Polski. Stąd zwierciadło Reja nieocenione jest, niedosyć albowiem, że cudnym, uroczystym językiem maluje nam pomyślenia zacne poczciwego szlachcica, ale pozwala nam jeszcze zajrzeć we wnętrze życia narodowego, objaśnia historję polską. Oskarżają nas nieprzyjaciele o nierząd. Nierząd był późniéj ale nie w złotych czasach jagiellońskich, nierząd dopiero może wtedy się rodził. Owszem państwo było silne, potężne, wielkie, coraz nowe ziemie naokoło siebie kupiło, a kiedy kupić przestało, zaczął się rozkład i upadek. Król spokojnie spał na łonie każdego szlachcica, bo nie przywłaszczoném prawem, ale stał, jak to Rej mówi, miłością poddanych, tak jak miłością skupiały się różne narodowości około Polski. „Żywot poczciwego człowieka“ Reja, jest złotą księgą starożytności polskich.
W poezji jest Rej daleko niższy. Wszędzie prozaiczny, rozwlekły, powtarzający się do unudzenia, jedną myśl wciąż przerabia na rozmaity sposób. Najobszerniejszy jego poemat jest „Wizerunek własny żywota człowieka poczciwego, w którym jako we zwierciadle snadnie każdy swe sprawy oglądać może“. Na lat siedm