Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które u nas szlachta potłumiła. Szlachcic w Polsce był wszystkiem, niesztachcic niczém i dosłużyć się niczego nie mógł ani w kościele ani w państwie. Różnowiercy zaś składali gminy, w których nie patrzono na urodzenie; najbiedniejszego, bez urodzenia herbowego, ale zdolnego człowieka, sadzał obok siebie Oleśnicki, Herburt, Radziwiłł i wyposażał go, dostojności mu podawał i prosił jeszcze, żeby przyjmował. Więc nic dziwnego, że lgnęli do różnowierstwa młodzi a zdolni księża z nieszlachty; oprócz gorliwości religijnéj, czasem udanéj, pchał ich ku nowym wyobrażeniom potok rewolucyjny i chęć zreformowania szlacheckiego społeczeństwa. Nawet szlachta chorobą wieku owiana podawała ręce reformie. Stąd owa mnogość pism i autorów.
93. Polemika niekatolicka. Mnożyło się w druku wiele wyznań, gdy każda sekta musiała powiedzieć w co wierzy i jaki sobie buduje kościół. Właśnie około tych wyznań wiary największa wiązała się polemika, Grzegorz Pauli dowodził, że nie ma w piśmie dogmatu o Trójcy świętéj i że ten dogmat wymyślił dopiero późniéj kościół katolicki. Zaprzeczał też nieśmiertelności duszy. Piotr z Goniądza podlasianin, raz zaprzeczał bóstwa Chrystusowi, drugi raz nazywał go niższego rzędu Bogiem. Za młodszych lat powstawszy przeciw Stankarowi, że obelgi miotał na Świętych pańskich, podobał się tak bardzo Pawłowi Algimuntowi, księciu Holszańskiemu, który był biskupem wileńskim, że go do Włoch wysłał o swoim koszcie; nie przewidywał, jaką żmiję rozgrzewa na swojém łonie. Aż wróciwszy do ojczyzny, Piotr pierwszy raz wystąpił ze swoją nauką na zjeździe różnowierców w Secyminie roku 1556. Był ministrem w Węgrowie i tam drukował swoje książki. Rozumując ciągle, zaszedł wreszcie tak daleko, że spółcześni nazywali go „zlewkiem wszelkiego odszczepieństwa“. Piotr był jednym z najpierwszych, co powstał przeciw chrztowi małych dziatek, w czém go silnie poparli Czechowicz i Socyn. Różnowiercy obalali też sakramenta, a szczególniéj Marcin Krowicki i Wawrzyniec z Prasnysza. Krowicki wychowywał się na dworze Piotra Kmity, zostawszy księdzem wdał się w rozpustę, stąd strofowany przez biskupa przemyślskiego, Dziaduskiego, był najpierwszym z księży, co pojął żonę. Dzieła jego wyborną, prześliczną pisane polszczyzną, są szeregiem bluźnierstw przeciw kościołowi. Krzyczał najwięcej na duchowieństwo, że nieprzychylne jest tronowi i oświacie, że stoi na zawadzie dobru powszechnemu, że opływa w dostatki, a lekce