Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niu, dlatego znał doskonale język swój narodowy, co zaraz widać z tego przekładu. Pomiędzy socynianami polskimi, był to człowiek najzuchwalszy w pismach swoich, których kilka zostawił; często powstaje w nich na Lutra. Jest to czciciel czystego rozumu, wiary nic w sobie nie ma. Tacy ludzie jak Budny wyrozumują sobie Boga, gonią a objawienia żadnego nie przyjmują, odrzucają cudy. Budny wierzył mocno swoim zasadom, ale chociaż mocno obstawał przy swojém, nie poszedłby dobrowolnie na męczeństwo z przekonaniem; gwałtowność jego i upór tylko do pewnego sięgały kresu. Język polski wiele mu jednak winien; Budny potworzył wiele pięknych wyrazów, które dzisiaj są prawdziwém naszém bogactwem. Przekład Budnego nie był ostatni u arjanów. Wielka to była choroba, że powagi żadnéj nie uznawano, stąd przyjaciele tylko bliżsi i zwolennicy Budnego mogli poprzestać na jego tłómaczeniu. Żarliwy arjanin, a człowiek namiętny, Marcin Czechowicz wystąpił z inną biblją, którą drukował w Rakowie w r. 1577. Czechowicz już bez ceremonji kręcił pismem św. stosownie do swoich widoków, kościół nazywał po lutersku zborem, chrzest ponurzeniem, i stąd św. Jan Chrzciciel był u niego ponurzycielem. Gdy zaś arjanie powstawali przeciw chrztowi małych dziecię dowodząc, że chrzest taki jest grzechem, i dopiero dorosłych chrzcili przez zanurzenie w wodzie, stąd katolicy przez żart zaczęli odtąd nazywać arjanów nurkami. Doskonale przyjęło się w narodzie to pogardliwe nazwisko. Czechowicz był rodem z Wielkopolski, z miasteczka Zbąszyna, gdzie miał ojca dzwonnikiem przy farze. Zostawszy księdzem katolickim, dostał probostwo w Kórniku u Górków, którzy przeszedłszy do wyznania luterskiego, łatwo się go pozbyli. Wtedy Mikołaj Czarny Radziwiłł powołał go do siebie na Litwę, gdzie Czechowicz pokryjomo wyznając zasady arjańskie, dopiero po śmierci możnego swojego opiekuna, jawnie przeszedł do obozu arjanów. Czechowicz, jak i wszyscy ci przekładacze biblji, pisał wiele.
Był to czas modny religijnéj szermierki; im kto głośniéj krzyczał, tem więcéj zyskiwał sławy, tém większéj doznawał wziętości wśród swoich. Pisali prawda szlachta, ale do téj polemiki głównie mieszała się nieszlachta, która najgłośniéj dowodziła. Fakt ten wskazuje na wewnętrze powody długoletniéj walki. Za panowania w Polsce nowinek geneweńskich odżyły w znacznéj części podania pierwotnego kościoła o braterstwie i równości wszystkich przed Bogiem,