Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przykład „zniesławionego“ niby przez autora Jana Śniadeckiega. „Bartoszewicz go zbezcześcił“ — wołali i wołają egzaltowani wielbiciele wielkiego matematyka, a Bartoszewicz tymczasem oddał mu sprawiedliwość jako uczonemu, nazwał go „jedynym uczonym podówczas w akademii Jagiellońskiej na sposób europejski, a więc gruntowny“, przyznał, że „był potęgą wielką”, lecz w dziejach literatury nie mówiąc o nim jako o uczonym matematyku, bo to do literatury nie należy, lecz rozbierając wpływ jego na postęp oświaty i na rozwój literatury, zaznaczył ujemność tegoż, powstałą przez uprzedzenia, upór, pychę i zarozumiałość Śniadeckiego. Może być, że autor się mylił, osądzi to więcej chłodno, bo z oddalenia patrząca potomność. Nam idzie tylko o wykazanie, że autor miał podstawy, na których się opierał, że zarzutów swoich nie wyssał z palca, lecz z faktów i świadectw spółczesnych. Wiadomym jest przedewszystkiem opór Śniadeckiego przeciw powołaniu na katedrę Lelewela, a także niechęć przeciw młodzieży, któréj wyobrazicielem był Zan. „Nie lubił ich Sniadecki, pisze Mochnacki, bo czyż mógł matematyk i nic więcéj jak matematyk, pojąć takiego jak Zan człowieka“ (Pow. N. P. str. 221). Wymowne świadectwo na poparcie zdania autora, że „dla Śniadeckiego tylko nauki realne miały prawo w uniwersytecie“, daje również Mochnacki: „Śniadecki dawał przewagę materyi nad duchem, matematyce i fizyce nad moralnością i filozofią“ (str. 211), daléj: „w wydziale moralnym wakowały od lat wielu najważniejsze katedry historyi i filozofii.... Ustawy społeczne w Europie, polityka, prawodawstwo, dawna Polska, wszystko to było za obrębem planu starca. Młodzież majętniejsza wracała do domów z zrujnowaném zdrowiem, złemi nałogami i zarozumiałością, niczego się nie nauczywszy, coby jéj w obywatelskiém życiu mogło być potrzebne“...