Przejdź do zawartości

Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/315

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzialność. I on także widział w niej zmianę, którą wyrobiło długie cierpienie i tęsknota.
— No — rzekła podając mu rękę — jestem tu znowu, przychodzę po rozkazy i komendę. Wiem, że wiele uczynić nie mogę, ale jak najgoręcej służyć pragnę, przewidując przyszłość, zebrałam wszystkie fundusze, jakiemi tylko w tej chwili rozporządzać mogę. Są one dosyć znaczne, macie je do dyspozycyi. Oprócz tego mam w ręku pasport, w najgorszym razie choć jako posłaniec przydać się mogę. W Warszawie jestem kontrabandą, ale mieszkanie moje jako kobiety może wam służyć za bezpieczny skład do umieszczenia drukarni lub odbywania narad, które tajemnicy potrzebują. Wybrałam umyślnie dom na ustroniu z wyjściem osobnem, oddzielony od innych, tak, aby tu niełatwo szpiegować było, powtarzam panu, że bardzo będę szczęśliwą, jeśli się na co przydać potrafię.
— A! pani — rzekł Karol — prawdziwie uwielbienia jesteś godną, że i wśród własnych strapień myślisz tylko o sprawie publicznej, przybywasz tu narażając się, zapominasz o sobie, chciałabyś tylko być jak najużyteczniejszą krajowi, przywykliśmy już teraz do poświęceń, ale takiego jak pani, ja nie znam.