Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niała kraj cały. Łatwo się domyśleć powodów, dla których dziś jeszcze nie wiele w tym przedmiocie daje się powiedzieć.
Chwytamy tylko jedną stronę obrazową tej historyi, której skreślenie stanowić będzie kiedyś wielkie dla dziejopisów zadanie.
W pierwszych chwilach, po swem uwolnieniu, choć zmuszony ukrywać się i lękać się codziennie o siebie, Karol uczuł całe szczęście swobody, po głuchej ciszy i bezczynności więzienia, ruch i życie były dlań rozkoszą. Zmieniwszy nieco fizyognomię, ostrzyżeniem i ogoleniem na nowy sposób, z nieco ostrożnością, mógł przesuwać się po Warszawie, a do czynienia znalazł tak wiele, iż chwili nie miał wolnej. Choć więzienie jego nie trwało długo, zdumiał się, przekonawszy, jak daleko położenie w tym krótkiem zmieniło się czasie, musiał parę dni poświęcić na ocenienie zmian, jakie tu zaszły. W czasach rewolucyjnych często tydzień jeden przekształca fizyognomię działaczów i wyjaśnia rzeczy wprzód jeszcze ciemne i nie zrozumiałe.
W chwili, gdy naród miał do walki wystąpić, szło bardzo o to, aby ani u steru, ani w jego łonie, nie rozrywały się siły własne w przeciwnych kierunkach. Zadanie było nie małe. Wyznać przed sobą