Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czony i dobijający się nowego męczeństwa. Oprócz tego cudu zmartwychpowstania jest drugi nie mniejszy: głupoty i bezsilnej wściekłości oprawców.
Rosya, o której postępie, wzroście potęgi, nagłem wykształceniu i siłach wszelkiego rodzaju tyle pisano i mówiono, że nareszcie przyjęto je za pewnik w Europie; Rosya wobec tych wypadków ukazuje się niedołężną, słabą, dziecinnie dumną i z całem swem barbarzyństwem, jak gdyby Piotr Wielki bród jej nie golił i sarafanów nie obcinał. Jej wielcy mężowie, statyści, wodzowie, wszystko co przeciwstawi Polsce jest tak nędznem i lichem, tak dziko barbarzyńskiem, że podziwiać się potrzeba nicości tej mniemanej potęgi, która się jasno uosabia w jej najprzedniejszych reprezentantach.
Powiedzielibyśmy, że tracą głowy, gdyby można stracić to, czego się nie ma; ale przynajmniej wyglądają na Tatarów, którzy zawojowali kraj cywilizacyą swą i życiem, całkiem dla nich niezrozumiały. Tatarska duma przy tatarskiem barbarzyństwie, tatarska dzikość i ślepota. Obok tego, w jakimże blasku występuje naród, którego młódź natchniona, pierwsza rozpoczyna walkę rozpaczliwą; jaki cudowny instynkt oporu, jaka niesłychana wytrwa-