Strona:PL JI Kraszewski Od kolébki do mogiły.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

starczyły środki; musiał więc samouctwem dopełniać tego, czego mu brakło. Zamiast posady profesora w szkołach, zaledwie udało mu się dostać kwalifikacyą na domowego prywatnego nauczyciela.
I o tę nie było łatwo, ale czasu nie tracił. Kto się uczyć chce, zawsze znajdzie, czego jeszcze nie umié. Ogromną pracą zdobył tak sobie zasób wiedzy niepospolity.
Trochę polyhistor i encyklopedysta, bo każdy umysł wyższy, nieumiejący w ciasnych zamknąć się obrębach, nim być musi — miał Bojarski przedmioty wybrane i główne, do których wszystko co umiał odnosiło się i skupiało przy nich.
Gdy rozproszone nieco dawne towarzystwo stolicy znowu do niéj niedobitkami ściągać zaczęło, powrócili i hrabiostwo Zygmuntostwo do miasta.
Leon, wypadkami wyrzucony za granicę, objął dobra galicyjskie.
Bojarski nie wiedział o ich powrocie, gdy ze starym hrabią spotkał się na ulicy.
— A! cóż tu robisz? — zapytał go, uprzejmie witając, hrabia, który w krótkim czasu przeciągu postarzał bardzo.
— Dotąd nie robię nic — odparł Bernard — ale cośbym rad począć i zająć się czém. Uczyłem się i uczę; lecz na nieszczęście publiczny zawód nau-