Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czną, gdzie ogródki rozkwitłe ze swą wegetacyą bujną zdawały się płoty, mury i zagrody rozsadzać, — hrabia Lesław, znudzony chodzeniem po salonie księżnej, wyszedł także sam, pieszo do swej wilii wracając.
Miał zamiar Amerykanina, a może jeszcze parę osób zaprosić do siebie na cygara i późną herbatę, ale wszyscy byli czemś zajęci, a hrabiemu dłużej się tu nudzić nie chciało.
Trafem na drodze do willi Leliwa, zdala już idąc, spostrzegł dwie powoli kroczące kobiety. Chód ich, ubiór, wszystko dawało w nich poznać osoby do lepszej części społeczeństwa należące. Lesław miał wyborny instynkt, gdy szło o poznawanie i przeczuwanie, kto do jakiej warstwy społeczeństwa należał. Nie mylił się nigdy, nawet gdy z bardzo małej ilości oznak sądzić musiał.
Te dwie, zwolna przechadzające, się kobiety, nie strojne wcale, z których jedna opartą była na ręku towarzyszki, jakby osłabiona, niezmiernie go zaciekawiły. Wieczór u księżnej, który zgromadził dosyć osób, sąsiedztwo mieszkania Nery, coś w ruchach i postawie, naostatek przeczucie kazało mu się jej domyślać.
Hrabia nie miał nigdy tyle ciekawości, ani w obyczaju natarczywości, aby za kimś gonić i narzucać się.
Tu jednak wyjątkowo go coś ciągnęło. Zbliżywszy się nieco, z podziwieniem poznał naprzód u jednej z kobiet znany sobie ubiór sióstr miłosierdzia. Z tych właśnie taż sama siostra Natalia, gdy przed dwoma laty matka jego zachorowała,