Strona:PL JI Kraszewski Metamorfozy.djvu/266

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

co nas otacza, aby na nędzę nie patrzeć... bo widok nieprzyjemny... Nie wielem zrobił, bo czynić cokolwiekbądź z rzeczą martwą łatwo, ale przetwarzać świat i ludzi, dzieło nie człowiecze... sił nie ludzkich wymagające. Siebie jestem panem i to nie całkowicie, drugiemi trudno zawładnąć zupełnie. W pierwszych chwilach zdaje ci się, że nic nie ma łatwiejszego jak przekonać człowieka o tem co dlań dobre, ale sprobuj walczyć z uprzedzeniem, nałogiem, niewiarą, nieufnością, lenistwem?
Z temi wszystkiemi musiał się zetknąć kto miał do czynienia z ludem, i nie jednemu, jak mnie, ręce opadły. W dodatku po ludzku sądząc, czynisz co dobrem znajdujesz, a z posianego przez cię mniemanego żyta przepyszny kąkol wyrasta... Najczęściej nie znamy się na ziarnie, na roli i na porze zasiewu...
Nie dziwię się modlącym ze mną do Ducha Śgo, bo rozum ludzki nie potrafi tu poprowadzić, istotnie potrzeba jasności z góry, przeczucia, które często jest większe od rozumu, namaszczenia do tej pracy.
Nie sądźcie bym zrobił wiele, choć pragnąłem świat przekształcić miłością; poznałem wprędce, że zadanie najpierwsze człowieka ograniczyć się powinno promieniem jego działalności.
Zrobić to co najbliższe nad sobą, potem dalej nad drugiemi, ulżyć nędzy, rozpędzić ciemnotę, pomódz, poratować, pocieszyć, nie snując ani dalekich planów, ani rachub na lata — oto co nam pozostaje. Zrobiłem też com podołał i nie patrzę na nędzę, podniosłem moralnie wiarą tych co mnie otaczają... i kiedy jem moją szynkę westfalską, mniej mnie ona dławi, bo wiem, że wieśniak ma słoninę, która dlań tę samą co mnie szynka sprawia przyjemność.
— Aleś się ożenił, zapytał Konrad uśmiechnięty rozwiązaniem romansu Albina.
— Ożeniłem się i czysto dla tego tylko, że chciano po mnie abym się ożenił, bez miłości w sercu, chłodno, wyrachowanie, rozumnie.
— I? spytało kilka głosów ciekawych.