Strona:PL JI Kraszewski Interesa familijne.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kwitła bogato we wdzięki i sprytek, a Robowa myślała już tylko jak ten towar sprzedać, umiejąc go ocenić wedle wartości i z góry wiedząc co za podobne cacko na dobrego kupca wziąć można.
Nie chybiła też żadnej zręczności popisania się z siostrzeniczką — woziła ją, pokazywała i złapała nareszcie młokosa, syna bogatego właściciela w sąsiedztwie, na którego pierwsze miłostki nie patrząc niby, dozwoliła im zajść daleko, obejrzała się dopiero, gdy już heroicznie z nich ratować się było trzeba. Plan obmyślała sama Robowa. — Młody człowiek struchlał, gdy ojciec jego dowiedział się o wszystkiem, a że to był starzec surowy i popędliwy, a dzieciak młody, niedoświadczony i zakochany, z przerażenia, z żalu, z przywiązania, wywiązała się w nim choroba, której skutkiem była śmierć. — Plan całkiem się nie udał; Aniela pozostała wdową, ale pani Robowa potrafiła przestrachem zgorszenia i wrzaskiem zmusić ojca do sowitej opłaty.
To było pierwsze pole Anieli; los jakiś nieprzyjazny chciał, by jej wysokie talenta zawsze bezużytecznie i daremnie pełzły. — Zastawiono sieci powtórnie, na starego pułkownika od piechoty, któremu Robowa ukazała w bardzo zajmujących kolorach swoją niewinną i nieszczęśliwą sierotę. Pułkownik już się miał żenić, gdy stary ojciec ów, dowiedziawszy się o tem, a zawsze chciwy zemsty za syna, objaśnił go o przeszłości Anieli i wszystkie stosunki zerwane zostały.
Aniela chorowała, umierała, rozpaczała po siwym Pułkowniku; Robowa poprzysięgła zemstę straszliwą, a Pułkownik ruszył dalej, na nowym kwaterunku szukać żony.
Po tych dwóch nieszczęśliwych próbach w domu pani Robowej zjawił się Termiński, zobaczył Anielę, a że miejsce po oddaleniu panny Julii, chorej na kaszel i podejrzanej o suchoty, wakowało przy Kasztelanicu, zbadawszy ją i ciocię, ułudziwszy obie nadziejami wielkiemi, zabrał z sobą sierotę do Strumienia dla zarządzania domem. Jaka tam była początkowo umo-