Strona:PL JI Kraszewski Ewunia.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żyć. Szedł on ciemną drogą, potrafimy i my omackiem.
Wniesiono wino, które i w post pić wolno, i kieliszek usta pozamykał.

∗             ∗

Na całe miasteczko powiatowe, w sąsiedztwie którego sprawy się nasze toczą, nie było gwoli pieniaczom i procesowiczom, tylko dwóch mecenasów, którzy się prowadzenia spraw wszelkich podejmowali. Więc jeśli podczaszy miał proces z podkomorzym, a pierwszy pochwycić uśpieszył Jaśnie Wielmożnego pana Żółtkiewicza i Bołtuszowskiego więcej ich nie było. Z urzędu tedy swojego byli nieprzyjaciołmi, stając wiekuiście przeciwko sobie, a znali się tak dobrze, przez długie lata walki, iż odgadnąć mogli argumenta jakich używali i sposób prowadzenia sprawy.
W międzyaktach, gdy procesów