Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/564

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

lił. Fraszka Józia przy téj księżniczce! oto dopiero kokietka i bałamutka! to dopiero!!
Opowiadając różne od Józi słyszane rzeczy, najszczęśliwszy był z tego Adolf, że męża siostry jego zbałamuciła. Gdy o tém mówić zaczął, zakrzyczała go i zburczała żona, wołając, że kłamie.
Wtedy Adolf począł przytaczać różne drobne fakta, dowody, i to, co od chychoczącéj Józi słyszał o tém. Siennicką mocno to poruszyło. Dopytywała i badała, a przekonawszy się, że w istocie pan Zdzisław był w bardzo blizkich stosunkach z rozwódką, postanowiła o tém donieść Anieli. Była pewna, że ją sobie tak ważną wiadomością pozyszcze i mocniéj jeszcze przywiąże do siebie. Rzecz była draźliwa, niebezpieczna, lecz wielkiéj wagi.
Zwykle Zdzisławowa tę swą powiernicę przyjmowała potajemnie, bardzo rano w gabinecie swoim. Służba znała Siennicką i wpuszczała ją o każdéj godzinie. Główną funkcyą jéj było od Gertrudy przynosić wiadomości o księżnie Adamowéj i nawzajem tam nosić takie wieści, jakie Aniela chciała by do nich doszły....
Jednego ranka wsunęła się Siennicka bardziéj niż zwykle zasępiona, a że na jéj twarzy malowały się głównie troski własne, gdy