Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/540

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Cóż ty mówisz? co myślisz? dodał pułkownik.
Doktor wymówném milczeniem i ruchem dał znać, że nie ma nadziei. Wynoszono księcia Adama z powozu, gdy wybiegła Eliza z rękami załamanemi i krzykiem....
Nie mógł posłyszeć pułkownik co do nachylonéj nad nim powiedział ranny, drzwi się zaraz zamknęły, doktor prosił, aby ich zostawiono w spokoju.
W resursie, do któréj powrócił Leliwa, już wiedziano szczegóły. Jeremi był ranny i miał kulą rozszarpane ucho....
— Oszelmował go! śmiano się. Książę Adam, któremu kula na wylot przebiła piersi, zdaniem wszystkich żyć nie mógł. Tragiczny wypadek sądzono surowo i nie na korzyść. Jeremiego, który z uchem swém zamknąć się musiał w najściślejszéj klauzurze, tak mu téj rany wstyd było....
Tegoż wieczoru pani Marta, bardzo ciekawa wypadku, pierwsza dowiedziawszy się szczegółów, zawiozła je do państwa Zdzisławowstwa.
Hrabina Aniela, z twarzą marmurowo-bladą, słuchała opowiadania, udając obojętność. Zdzisław był posępny. Markizowa śmiała się i bawiła jak dziecko.