Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/521

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wszystkich razi, i daje powody do posądzeń, do plotek?
Lambert słuchał dotąd obojętnie, teraz zarumienił się, poruszył, — zżymnął i nim Aniela zaczęła mówić daléj, przerwał jéj.
— Niewymownie wdzięczen wam jestem za ten nowy dowód życzliwości; ale, kochana hrabino, dla uczciwych ludzi uczciwa moja przyjaźń dla tego domu nic rażącego nie ma, a dla innych choćby dawała powody do posądzeń — nie dbam o to.
Aniela umilkła, rzuciła na niego wejrzenie smutne niby, złośliwe w istocie....
— Proszę więc o przebaczenie — odezwała się zimno. Z dobrego serca pochodziło to.... wystąpienie niezgrabne.
Lambert wstał, dając uczuć, że dłużéjby nie rad przeciągać rozmowy. Po odjeździe jego Zdziś znalazł żonę oburzoną i gniewną.
— To się skończy skandalem, zawołała — ale jednym mniéj lub więcéj — cóż nam tam!
Nie poprzestając na tym kroku, pani Zdzisławowa nikomu, nawet mężowi o tém nie mówiąc, napisała dwuarkuszowy list do — kasztelanicowéj. Nie miała ona tego zachowania i łaski u niéj, jakiemi ją nieboszczka darzyła, ale staruszka szanowała jéj — rozsądek, wierzyła w przywiązanie do domu. List był tak umiejętnie zredagowany, tyle w sobie mieścił