Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/497

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— No, cicho, cicho! będziesz krzyczała aż kto posłyszy!
W domu pomimo tych oszczędności było coraz a coraz ciężéj, a niekiedy chleb i mięso na borg brano. Siennicka gdy była sama, oczy wypłakiwała. Adolf ze stoicyzmem znosił skutki swojéj lekkomyślności, zawsze tylko znajdując, że temu wszystkiemu niegodziwa familia była winna. On sam czuł się czystym jak nowonarodzone dzieciątko.... Na dobitkę w tém nieszczęściu wszyscy się z miasta byli porozjeżdżali. Siennicka nie miała nikogo oprócz panny Gertrudy, która użalić się tylko nad nią mogła, pomódz jéj nie była w stanie.
Księżny Adamowéj, hr. Laury, Lamberta, naostatek siostry rodzonéj i jéj męża nie było w Warszawie. Nierychło się tu nawet dowiedziano o śmierci staruszki. Adolf który zawsze do biura chodził, gdzie go dla kalligrafii tylko cierpiano, przyniósł raz wieść od pułkownika na ulicy schwyconą o zgonie hrabiny Laury.
Do Zdzisława, który powrócił, Adolf nie chciał, żona jego udać się nie mogła: dopiero gdy Aniela się ukazała w Warszawie i brat ją zobaczył paradującą świetnym ekwipażem, przyszedł przed żoną narzekać na familię znowu.