Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

im towarzyszyć i ja za nią ciągnąć będę musiał.
— Bardzo prawdopodobnie — rzekł Leliwa, — ja sam byłbym tego zdania....
— Dziękuję! zawołał Zdziś.
— Jeśli to hrabiego pocieszyć może, nagle wtrąciła Eliza, dodam, że i my z mężem moglibyśmy się do karawany téj przyłączyć.
Spojrzała na księcia Adama, który z powolnością zwykłą, dodał znak, że gotów na rozkazy swéj pani.
— Uczże się pan od mojego małżonka, dodała księżna, bo to jest wzór dobrych mężów. Żyjemy z sobą już dni kilka, a jeszcze mi ani razu się nie sprzeciwił....
— Ja zaś z Anielą u stołu pod piramidą z naszemi cyframi połączonemi, już miałem utarczkę.
— Samci pan temu winien — przerwała księżna. To dowiedziona rzecz, że zawsze winni wszystkiemu mężowie.
Zdziś rozparty w krześle uśmiechał się i poziewał razem....
— W istocie, rzekł, jeśliby już do tego przyszło, żebym ja był zmuszony stawać w roli pocieszyciela przy kuzynku Lambercie, nadzwyczajby mi było miło pomocników znaleźć i wyręczycieli w Waszéj Książęcéj Mości....