Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak, ale to nie jest warunek niezbędny.
— Czy ma być bogata?
— Wcale nie — rzekł książę, — o to mi nie idzie.
— Czy ma się koniecznie w nim zakochać?
Zapłonił się książę, coś mrucząc niewyraźnego....
— Bo możebyś się zaspokoił szacunkiem?...
Nie było odpowiedzi innéj nad westchnienie.
— Ale jeszcze pytanie, dorzuciła Eliza: książę jesteś zazdrośny?
— Musiałbym takim być, gdybym miał słuszne powody, rzekł książę — ale roić sobie je.... aby się gryść niemi — nie zdaje mi się, abym był zdolny....
Popatrzała na niego hr. Eliza, i nagle wtrąciła:
— Zobaczysz, mości książę — poczekaj tylko, daj mi trochę czasu — a ja go ożenię.
Na tém się dnia tego skończyło.
Jak widzimy, karnawał tego roku zapowiadał tyle małżeństw, których skojarzenie przypisywano mu głównie, jak żaden z poprzedzających. Rozmowy o prawdopodobném ożenieniu hr. Lamberta i wyjściu zamąż świetném panny Anieli, urozmaiciły się wkrótce plotką, na którą z razu zakrzyczano, przecząc jéj możliwości. Pułkownik na ucho rozpowiadał znajomym, że hrabianka Eliza wyjdzie pewno