Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

lepszym z synów, Lambert obałamucony przez tę niegodziwą Elizę, opiera mi się.... nie chce Marty!
Panna Aniela z pozorném podziwieniem ręce załamała.
— Czyż to być może! wtrąciła — czy na świecie stosowniejszą partyę znaleźć dlań podobna!... Tego aniołka odtrąca....
— A! kto się raz do szatana zbliżył, ucieka od aniołów, przebąknęła hr. Laura.
— Ale hr. Lambert był zawsze tak dobrym, uległym synem — szepnęła Aniela....
— Był! zawołała hrabina — tak! był, dopóki téj kobiety nie poznał!
Aniela przypadła do staruszki pocieszać ją, radzić, a w rzeczy podbudzać ku temu, aby swą wolę objawiła stanowczo.
— Przychodzi mi na myśl — rzekła w końcu: że możnaby jeszcze jednego użyć środka....
— Jakiego? chciwie spytała Laura.
— Kasztelanicowa ma wpływ ogromny na hrabiego, cicho poczęła Aniela; do niéj się udać potrzeba. Niech ona napisze....
— O! pisanie się na nic nie zdało, żywo podchwyciła myśl tę przyjmując stara — list nie robi wrażenia. Masz słuszność, należy mi ją tu sprowadzić....
Prawda, że zimową porą wyjeżdża rzadko, lecz w sprawie takiéj wagi nie odmówi mi.