Strona:PL JI Kraszewski Ciche wody.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się w tobie nigdy nie zakochał. Ale — kiedy mu to do smaku...
Aniela, która w początku nie patrzała nawet na brata, nagle obróciła się ku niemu, zaczęła słuchać.
— Kupić nie kupić, potargować można; gdy pierwszy raz przyjdzie, a zacznie stroić do ciebie słodkie oczy — dajże mu się zbliżyć.
— Panicz żartuje sobie z ciebie, zawołała z gniewem, — albo nas ma oboje za...
Wstrzęsła się z oburzeniem.
— Przepraszam cię, wie o naszém blizkiém kuzynowstwie z hrabiami, ja z nim za pan brat... Choćby nie miał zamiaru seryo, toć kobieta, co ma rozum, może mężczyznę doprowadzić — do czego zechce. A cóżeś to ty nie Machiavel w spódnicy?
Aniela się zarumieniła i powtórzyła mu:
— Nie pleć!
Ale wnet zaczęła go badać, kazała sobie powtarzać słowa Zdzisława, przyszło jéj na myśl, że mogła go użyć za narzędzie swéj zemsty...
Adolf nalegał na siostrę.
— Cóż ty myślisz — mówił, gdybyś go przyprowadziła do tego, żeby się ożenił z tobą! Dopierobyśmy nad starą hrabiną tryumf odnieśli, i (dodał ciszéj) dawnemu adoratorowi pokazałabyś, że i bez niego hrabiowską mitrę mieć możesz...